-Głowa mnie boliiii.
-Papaya, nie udawaj.
-Serio.
-Nepewno?
-Tak.
Jellal podszedł do szuflady ze szczepionkami i wyciągnął jedną z nich. Podszedł do mnie i uśmiecghną się.
-Dalej cię ta głowa boli?
-Już nie! Ale nie mam ochoty...
-Jutro?
-Nie, popojutrze.
-Wygrałaś....
***
Przeciągnęłam się na moim ''łożu'' i wstałam powoli ubierając pantofle. Poszłam robić śniadanie dla mnie i Jellal'a. Po chwili usłyszałam płacz. Pobiegłam szybko do dzieci i zaczęłam je przytulać. Po chwili obudzone zaczęły biegać po całym domu. Jellal nadal spał. Lemon i Anubis cichutko weszli do naszej sypialni i złapali za poduszkę. Jednym sprawnym ruchem rzucili poduszką w łóżko, lecz Creda zatrzymała poduszkę swoją magią.
-Czego to zrobiłaś?-zapytał mocno wkurwiony Anubis.
-Bo tak.-Creda uśmiechnęła się lekko i dała ręce na biodra.
Jej brat szykował się do ''walnięcia'' ją w rękę, ale ona kopnęła go w kolano. Anubis złapał ją za włosy i zaczął nią potrząsaać, zaś zszokowany Lemon schował się za poduszką. Creda wskoczyła bratu na szyję i zaczęła szczypać go w uszy. Nagle do pokoju wpadłam ja.
-Co tu się wyrabia?!-zdenerwowana wzięłam Lemona i Credę na ręcę.-Creda na sofę, a Anubis na dywan! Już!
Przsestraszony Anubis wskoczył na dywan i usiadł na nim po turecku, Creda rozłożyła się na kanapie nie robiąc miejsca dla Lemona. Ten zmuszony był do siedzenia na fotelu. Zawróciłam do sypialni. Złapałam za poduszkę i walnęłam nią w śpiącego Jellal'a.
-Wstawaj śpiochu!-uśmiechnięta wskoczyłam koło niego.
<<Jellal? xD>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz