-Czemu?
-Ona to czarownica a ja magiczka..wiesz jaka jest różnica..
Przytaknąłem.
-No a kto tak poza mną chciał dostać się do OLO z samic?
-Mystery..taka jedna..też upierdliwa jak ty!
-Hehe..zaśmiała się
-Widać że nie wszystkie suki są cienkie i boją się walki.Z chęcią ją poznam..
-To ty była już zupełna katastrofa!
-Zamknij się!
Spojrzałem na nią groźnie.
-A róbta co chceta byle by mnie w to nie mieszać..
Wstałem i już chciałem wyjść z jaskini,gdy ta rzuciła centymetr przede mną sztylet.
-Zaprowadź mnie do niej!
-Mówiłem że się w to nie mieszam..
-Gadaj albo odetnę ci łeb!
-Jezu ogarnij się!
-Gadaj!
-Ze swoim a właściwie też twoim trenerem - Diaspanem.
-CO?! Nie potrzebuje rzadnych trenerów!
-Ależ oczywiście.. przewróciłem oczami
<Erza?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz