wtorek, 24 czerwca 2014

Od Zary do Exana

Chodziłam z moim łukiem tu i tam. Strzelałam byle gdzie, wszystko przez tą nudę. Po chwili jednak przyszedł mi do głowy pewien pomysł. Złapałam za dwie gałązki leżące na ziemi i ułożyłam je koło siebie. Wzięłam kamyczki i dałam je dookoła gałązek. Całośc posypałamiaskiem. Powiedziałam parę słów do ''ołtażyka'' i przede mną staną Exan. Nie znałam dobrze całej sfory więc nie domyśliłam się kto to jest.
-Yyyy hej, Zara jestem.-podałam mu rękę na przywitanie.-Myślałam że kogoś innego przywołam..-dodałam na tyle cicho żeby Exan to usłyszał.
-A ja Exan, Beta.-Chłopak uścisnął moją dłoń i popatrzył na niebo.-Twój łuk?-Wskazał na łuk.
-Tak, zawsze go zabieram ze sobą. Zresztą miecz też.
-Chłopczyca?
-W pewnym sensie. Znaczy tak. Napewno tak. Znasz możę Papaye?
<<Exan?>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz