Zapadła noc wyszedłem z jaskini .. nie czułem się najlepiej od tygodnia nic nie jadłem ani nie piłem.
Nic nie chciałem i na nic nie miałem ochoty .. okazało się ze padał deszcz wiec napiłem się wody z kałużoy
Każdy pies podeszedł by do Kerei na badanie ale ja stwierdziłem ze dam sobie rade sam. Poszedłem na polanę i nażarłem się trawy po czym zwymiotowałem jakieś cztery razy. Kreciło mi się w głowie i czułem się naprawdę słabo .. ruszyłem na leśna drogę i w kałuży dostrzegłem ze widać mi żebra. Poszedłem jeszcze kawałek usłyszałem pisk więc ruszyłem było ciemno .. a w lesie zmieszały się zapachy. Wyszedłem z zarośli i wyszczerzywszy kły warknąłem ostrzegawczo. Dojrzałem dwie pary świecowych oczu i kolejne dwie .. to chyba stracie było dwóch naszych vs dwóch obcych ..
-Bad Boy ?
Głos był taki trochę niemrawy
Skoczyłem pomierzy naszych a obcych
-Ale chucherko -powiedział obcy a drugi się śmiał
odczekałem aż skończą i jednym ruchem znalazłem się przed tym co kpił ze mnie wbijając mu nieoczekiwanie żeby w krtań .. a dwóch naszych ruszyło na obcego .. Potem przybiegła jakaś suczka
a ja połorzyłem się i znowu wymiotowałem ...
-Co mu jest ?-spytała
-Nie wiem .. -powiedział jeden
Drugi podszedł
-Choć do Kerei
-Nie .. zostawcie mnie tu .. i idźcie ja sobie tu nockę spędzęwarknąłem
<Ktoś>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz