Wychodząc z jaskini Kerei,Never spytała
-no i co?
-no...ee pogadamy po obiedzie
Poszliśmy na polanę,Never chciała zapolować ze mną,ale ja prosiłem ją
żeby została,zauważyłem gazelę,skradałem się niezawodnie,ale zauważyła
mnie i spindoliła mi,ale na szczęście byłem bardzo szybki
po półgodzinach ciężkich biegach dopadłem gizelę
-smacznego-powiedziałem zasapany
-no więc co się stało?
-więc...Never trzymaj się...będziemy rodzicami
<Never?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz