Naplułam do jej mikstury i po chwili coś w środku wybuchło a na zewnątrz było widać z różowego dymu,serce.
-Hm..ciekawe czy to zadziała..
-Na pewno.
-Dziękuję ci bardzo.. uśmiechnęłam się do niej.
Po chwili zniknęłam.Szłam w kierunku jaskini Jellala.Nagle przede mną stanęła jakaś dziewczyna.
-Knightwalker! warknęłam
-We własnej osobie.. uśmiechnęła się szyderczo
-Ty suko! Po coś tu przylazła?
-Nudzi mi się trochę w Edolas więc postanowiłam cię troszkę po wkurzać..Powiedziała i w błyskawicznym tempie,pochwyciła moją fiolkę.Powąchała ją i stwierdziła fakty.
-A cóż to? Napój miłosny? zaśmiała się
-Nie mój! wrzasnęłam
-Ta jasne..ciekawe dla kogo..
-A co cię to!
-Chyba nie chcesz ze mną walczyć co?
-Daj spokój.Zawsze tak jest że będzie remis.. mruknęłam
-Ta masz rację..mruknęła dziewczyna i spojrzała na mnie.
-Wiesz,mogę ci teraz namieszać w życiu..nikt nie odróżni mnie od ciebie..uśmiechnęła się
-Odróżni,nie bój się..np. tym że nie potrafisz zmieniać zbroi!
-To też się da jakoś załatwić..
-Tak na serio to czego chcesz?
-Mystogana.. mruknęła zła pod nosem
-A skąd ja mam ci go wziąść?
-Wiem że tu jest.Nie udawaj.
Powiedziała i jedną reką zgniotła mój eliksir.Ona potrafiła odczytać moje myśli.To było bardzo irytujące.
-Więc to dla niego był ten eliksir..hm?Dobrze że cię spodkałam.Przynajmniej twój a właściwie mój Jellal nie będzie miał prania mózgu.Wszystko mu powiem! Powiedziała złośliwie i zniknęła.Poczułam w sobie wyrzuty sumienia.Gdy Jellal się dowie..A z resztą i tak ma mnie gdzieś.. powiedziałam i włożyłam głowę w kolana,płacząc.
<Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz