-Ta dzięki.. mruknąłem i wyprostowałem się.Wyleciałem z jaskini jak piorun a za mną Kama.Gdy ich zauważyłem,nie miałem ochoty się powstrzymywać.Te ich parszywe mordy same prosiły się o walkę.Ich przywódca,już chciał rzucić się na mnie,gdy w mojej łapie natychmiastowo zapłoną ogień i przywaliłem mu nim w łeb z ataku : żelaznej pięści ognistego smoka,po czym ten idiota zdechł.Gdy jakiś biały tym razem Molos,zaatakował Kamę,wkurzyłem się i użyłem Ryku ognistego smoka i wszystkie molosy pozdychały na miejscu.Uspokoiłem się nieco.Kama osłupiała z wrażenia.
-Pokonałeś je jednym ciosem,nawet ich nie dotykając?
-Alfa musi być silny.. powiedziałem dumnie i poważnie
-Ale nigdy nie widziałam żebyś aż tak dobrze władał magią ognia!
-Ćwiczyło się trochę..uśmiechnąłem się do niej
-Dziękuje..
-A tam nie ma za co..w sumie to myślałem że będą troszkę silniejsze.. zaśmiałem się
<Kama?:3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz