-No to co ja mam robić?
-Nic..
-Musi się coś dać.. warknałem
-Musisz pogodzic sie z losem..
-Tylko Bóg moze nas osądzać a nie ona! jęknąłem
-Jellal,ciesz się chwilą bo za kilka sekund może nas tu już nie być..
-Porozmawiam z nią.. zacisnąłem pięści
-oszalałeś?piszesz sie na pewną śmierć!
-Zaufaj mi.. spojrzałem jej w oczy
<Papaya?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz