-przed śmiercią nikt nie umknie-szepnąłem ciskając w smoka kulą śmierci,smok lekko zadrżał i padł na ziemię,pomogłem Erzie wstać
-jak ty to zrobiłeś,przecież i ty nie jesteś smoczym zabójcą
-ale umiem władać nad śmiercią-uśmiechnąłem się do niej
Naglę ktoś przyszedł z niewielką grupką ludzi którzy widocznie nie są do mnie przyjaźnie nastawieni
-po coś tu przyszedł!!
-już mamy więcej kłopotów na głowie
Uaktywniłem moc śmierci i szepczałem coś pod nosem
I zniknąłem i pojawiłem się kilka kilometrów stąd i znalazłem się w jakiejś jaskini
<Erza?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz