- Twoja. - spojrzałam na niego z góry.
- Nasza! - wrzasnął.
- Cicho...
Po przesłuchaniu Shiiny i Laxusa zawołałam Celestię.
- Witaj... - popatrzyłam w jej oczy.
- Witaj Kyouko. - mruknęła. - A gdzież to twój Naegi?
- Zamknij się.
- Przejdźmy do konkretów, chcę mieć to za sobą. - włożyła ręce do kieszeni.
- Co robiłaś w czasie śmierci Anime?
- Sprzątałam sypialnię Pani Papayi. Gdy ścieliłam łóżko usłyszałam krzyk.
- Krzyk? - zmrużyłam brwi.
- Tak, krzyk. - ziewnęła.
- A co robiłaś podczas zabójstwa Mangi?
- Własnie... Zapomniałam dodać... - spuściła głowę. - Anubis, zaatakował mnie dość dużym mieczem. Groził, że mnie zabije jeżeli nie zabije dziewczynek. Odmówiłam. Wtedy zaatakował mnie. Zostawił mi dość duży ślad. Cobra może to potwierdzić.
- Dobrze, dziękuje. Wiem kto jest sprawcą.
<< ? >>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz