-Okey, spoko, nie ma sprawy-wyszczerzyłam zęby. Wtedy z pokoju wyszła zaspana Demonica.
-O co chodzi?-warknęła, ochrypniętym głosem.-Co się tak oboje drzecie?
-Po prostu ustalamy datę ślubu, Demi-powiedziałam słodko.-Jeśli chcesz, to idź jeszcze spać.
-Nie będę ciągle spać-mruknęła, drapiąc się po udzie. Podeszła do lodówki i wzięła stamtąd mleko. Sięgnęła po płatki i miskę. Do naczynia wsypała płatki, a następnie zalała je mlekiem. Postawiła sobie śniadanie na stole i zaczęła jeść.
Diaspan?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz