Pies nalegał bym została. Spojrzałm na niego i na ta jego, partnerkę .. tak to wyglądało.
Chwile rozmawiali suczka go pocieszała. A ja patrzyłąm w tedy w ziemię alebo w niebo .. byle nie na nich.
Wiedziałam że jest zajęty. Zamknęłam oczy nagle zobaczyłam czyjś cień
Otworzyąłm jedno oko
-Jestem Kama
-Cleo .. miło
-Mi też .. widzę ze znasz juz mojego partnera Rubina
-Tak .. -usmiechnęłam się ..
Nagle zza karzaków wyszedł pies
-Bad -mruknął Rubin
-O hej co jest -spytała suczka podekscytowana na widok psa
-Przekarz beliarowi by sie stawił na treningu dzis wieczorem
A ja
-Ty już swoje miałaś
-Okey -btłą niezadowolona pies zniknął
-Dobra ja lece -powiedziałą
Poszła a ja spojrzałam na Rubina ze sztucznym uśmiechem na pysku
-Co jest Cleo ..
-Nic ..
<Ruibin>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz