piątek, 12 września 2014

Od Jellala cd Papaya

Byłem przerażony tym widokiem.Moje dziecko,całe we krwi,nie żywe.Papaya cały czas płakała,wtulona we mnie.
-Może nie jest jeszcze za późno.. szepnąłem i zaniosłem martwą córkę do benka i Kerei którzy zaczęli ją ratować.Papaya została przy niej a ja ruszyłem wściekły szukać winowajcy.Po moich policzkach płynęły łzy.Zacisnąłem pięści.Podejrzewałem oczywiście Celestie.
-Ej,ty! warknąłem,widząc kruczo-czarna
-Co?
-To ty ją zabiłaś?przyznaj sie! krzyknąlem
-To nie ja!Jak tam dotarłam,ona już tam leżała...
-Ta jasne..
-Sprawdź lepiej u dzieci..czuje od nich krew.. warknęła i odeszła.Nie wiem czemu,ale postanowiłem jej posłuchać.Przeszukałem pokoje dziewczyn i chłopców.Ostatnim pokojem był,pokój Cobry.Siedział ze słuchawkami w uszach,gapiąc się w monitor komputera.Gdy zauważyłem zakrwawiony topór od razu powiązałem fakty..
-Cobra!wrzasnąłem a chłopak aż podskoczył
-Co? zdjął słuchawki
-Skąd ta krew? spytałem zdziwiony
-Aaa to..u rzeźnika pracuje..
-Wiesz,że twoja siosta jest martwa??
-Co? Która? zdziwił się
-Anime.. zacisnąłem pięści
Chłopak zbladł i od razu opuścił swój pokój,kierując się do Kerei a ja za nim..Nie byłem pewien czy mu wierzyć czy nie..w końcu mógł wpaść w furię i teraz udaje że to nie on..sam nie wiem co o tym myśleć..Wpadłem do jaskini i od razu podbiegłem do Papayi..
-No i co z nią?
<Papaya?ciekawa zagadka *-* xD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz