Aisha grała oczywiście na kodach,rozpieprzając całe miasto.. Ja skorzystałem z okazji i wyszedłem z domu..
Ruszyłem na siłownię trochę poćwiczyć.Potem odwiedziłem nasz pub i napiłem się zrobionego przez Kate,zielonego drinka.Na koniec wstąpiłem do kwiaciarni po wielki,czerwony bukiet róż.Gdy dojechałem do domu,schowałem go za plecami a dziewczyna dalej grała..
-Misiu,mam coś dla ciebie.. szepnąłem jej do ucha,wyciągając bukiet przed jej nos
-A z jakiej to okazji? pocałowała mnie w policzek
-Bo mam ogromne szczęście że moja dziewczyna lubi gry komputerowe i widzi w nich sens..jesteś pierwszą taką...
-Oj już nie przesadzaj.. zasmiała się wkładając do wazonu kwiaty a ja włączyłem Wiedźmina 3 na kompie..
<Aisha?xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz