Po ostrym treningu z Erzą,zaprosiła mnie do siebie,zjedliśmy sobie coś na słodko,oczywiście po słodkim dostałem świra i biegałem jak naćpany po kuchni i walnąłem łbem o szafę i wylądowałem na podłodze
pokręciłem głową i pomasowałem sobie miejsce gdzie uderzyłem głową o szafę
Erza się co chwilę śmiała ze mnie że natychmiastowo dostałem świra.
Po dwóch godzinach wyszedłem na zewnątrz po oddychać świeżym powietrzem
naglę zobaczyłem ZBUKU w ludzkiej formie,przywitałem się
-cześć,co u ciebie? słyszałem że chciałeś odejść...ale my cię tak łatwo nie puścimy-zaśmiałem się
-sorki ale w samą porę zmieniłem zdanie
To supcio,i kierowałem się do krwawego lasu gdzie miałem się spotkać z Kagurą
wyglądała tak:
Erza kazała mi z nią trenować,więc trenowałem
Kiedy wyszedłem z lasu ZBUKU kopał coś w ziemi,spytałem
-co robisz?
<ZBUKU?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz