-Wiesz że miałem już organizować pogrzeb?Chciałaś mnie zostawić samego? spytałem załamanym głosem
-Jellal,to nie ja,to złe duchy..ale teraz już ich w sobie nie mam.. szepnęła lekko uśmiechnięta
Usiadłem na łóżku,patrząc na nią troskliwie..
-Już myślałam że poleciałeś do Erzy...
-Heh,jak zawsze masz duże poczucie humoru.. mruknąłem wkładając dłoń w swoje błękitne włosy
-Dzieci o wszystkim wiedzą??? spytała po chwili
-Nie.. mruknąłem z kamienną miną
-To co im powiedziałeś,że niby dlaczego jestem na wózku??
-Że potrącił się samochód.. burknąłem
-Czegoś lepszego się nie dało wymyślić?jęknęła zła
-Nie martw się.I to się da załatwić..
<Papaya?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz