Wpadłem w furię gdy to zobaczyłem.Wyszedłem przed jaskinię i zacząłem niszczyć wszystko wokół siebie.Gdy emocje opadły,załamany usiadłem pod drzewem,chowając twarz w dłoniach.
-Jellal... szepnęła do mnie Papaya,kucając przy mnie
-Odejdź ode mnie! warknąłem
-Uratowali Mangę.. potrząsnęła mną
Nagle w mojej głowie zabłysnęła pewna,myśl nie koniecznie mądra.Skierowałem podejrzenia na Satoko..Weszliśmy ale Manga była nieprzytomna i bardzo słaba.
-Dziś w nocy śpimy wszyscy w jednym pokoju!Ze strażą i ze mną na warcie!
-Oszalałeś?Chcesz się wykończyć?Przecież nie wiadomo ile to może jeszcze trwać! odrzekła tajemniczo Satoko
-Mam eliksiry z kofeiną..dam radę..
<Satoko?Papaya?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz