Leżałem na łóżku i odpoczywałem,co chwilę miałem zwidy ale już mniejszość
ale kiedy uniosłem głowę zauważyłem...jakiegoś chłopaka ksztuszącego się,a z oczu wylewała się krew
Wybiegłem przerażony z pokoju a tam stał jakiś mężczyzna którego zombie ugryzł w rękę
Starałem się iść spokojnie i na nic nie zwracać uwagi ale naglę jakby na coś wdepnąłem,to był trup
ruszający się trup
Zadarłem się i znowu kuliłem się pod ścianą
w końcu wyciągnąłem miecz i zacząłem nim przeraźliwie machać
Erza usłyszała mój krzyk i szybko przybyła
-Erza,tu ktoś leży
Erza rozejrzała się,ale nikogo nie było
-co ty bredzisz Kirito?
-ja nie bredzę...
<Erza?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz