-Ej co ty robisz?warknąłem ściągając ją z siebie z trudem
-gdzieś ty był? jęknęła
-A co?Aż tak się o mnie martwiłaś?uśmiechnąłem się łobuzersko
-Wcale nie,tylko zostawiłeś swój szalik od Igneela.. podała mi go a ja zarzuciłem go sobie na szyję
-Ale czemu akurat byliście tu? spytałem zmieszany
-Bo wiedzieliśmy że tu zaglądniesz,zboczuchu!
-Ja zboczeńcem?Raczej to Erza nim jest! wykrzyknąłem
-umyj se zęby.. jęknęła zatykając palcami nos
-Eh,pewnie pozostał mi jeszcze w ustach,smak pieczonych ślimaków..
-Fuj! krzyknęła
-No co?Chciałem spróbować.. oblizałem się
<Aquilia?XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz