-Wow,Cobra ty siłaczu.. zachichotał idący w naszym kierunku Beliar
-Przymknij się..warknąłem groźnie a on nie zamierzał stąd wcale iść.Przyglądał się mojemu treningowi z Seną.Wkurzało mnie to bo mnie rozpraszał i nic mi się nie udawało.Omachaliśmy się trochę tym żelastwem aż w końcu skończyliśmy na rzutach w pień drzew.Urąbaliśmy chyba z pół lasu.
-Ale mi gorąco.. dziewczyna otarła pot z czoła,rozpinając bluzkę,tak że było widać jej piersi
Wraz z Beliarem,patrzyliśmy zaciekawieni na dziewczynę,a dokładnie na jej klatkę piersiową
-O co wam chodzi? mruknęła
Próbowałem oderwać wzrok ale moje oczy odmówiły mi posłuszeństwa.Stałem jak wryty z otwartą gębą a u Beliara zauważyłem ślinotok.
<Anaya?Beliar?XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz