Naglę coś huknęło w ogrodzie,ale nie brzmiało mi to na bombę,tylko na petardę
-ach to nic,petarda wielkie mi co-mruknąłem
Life usiadła i zaczęła jeść
Feral i Abigeil najedzeni wyszli na pole i zaczęli się bawić
Jupiter była lekko smutna
-coś ci jest kochana?-spytałem zmartwiony
-ciekawa jestem co wyrośnie z Abigeil i Ferala
-nawet jak będą zabójcami,to my nie możemy im tego zabronić,to po prostu ich żywioł...
-ale czemu one,czemu one nie pójdą na szamanów lub na medyków???
-oj sam nie wiem-przytuliłem się do niej
<Jupiter <3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz