-Tobie chyba z tej samotności palma odbija! warknąłem
-Zajmij się swoimi sprawami Eriku.. syknął
-Kiedy to jest moja sprawa również,idioto!Zalecasz się do Seny,jakby nie było innych samic! wrzasnąłem a w moich oczach zapłonęła nienawiść
-Dobra,nie ważne.Pogadam z nią na osobności.Teraz nic nie wskóram. rzekł pod nosem
-Nigdy nie będzie sama,bo zawsze będę z nią ja! A jeżeli będziesz ją prześladował to skręce ci kark i to na oczach całej sfory!
-Zostałbyś wygnany ze sfory.Jestem w końcu bratem alfy.
-To się jeszcze okaże,gdy właśnie opisz całe wydarzenie Rubinowi!
-A co? Boisz się mnie maluszku?Zasłaniać się będziesz wielkim panem i władcą?
-On może wszystko!
-Nawet by ci nie uwierzył bo jesteś jednym z przestępców!
-Raczej,byłem jakbyś chciał zauważyć.
-Zaufanie tak po prostu samo nie przychodzi.A tak w ogóle to za niedługo powitacie nowego władce,czyli mnie.
-Zabijemy cię i beta wstąpi na tron. przewróciłem oczami
Usui trochę zmieszał się bo zabrakło mu już słów.Rzekł tylko :
-Jeszcze,zobaczymy! po czym zniknął nam z oczu
Usiadłem na ziemi,przecierając dłonią,zaschniętą krew na twarzy,wpatrzony w dziewczynę.
<Anaya?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz