niedziela, 23 listopada 2014

Od Mystery cd Diaspan

Nigdy nie widziałam go w takim stanie. Ale w sumie to po części moja wina. Jestem za bardzo zazdrosna. Chyba powinam mu zaufać, w końcu to mój narzeczony. Ale z drugiej strony raz mnie już doszczętnie zranił. Ale z trzeciej strony to wcale nie była jego wina. Całkowicie nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć. Głowa mnie już od tego zaczynała boleć. Przeszłam do sypialni, gdzie na łóżku leżał Diaspan z wzrokiem przykutym do sufitu. Położyłam się obok niego, przykrywając się kołdrą, choć byłam w ubraniu.
-Gray...-wyszeptałam.-Ja przepraszam. Przepraszam, za moją zazdrość. Po prostu, kiedy myślę, że ktokolwiek i kiedykolwiek mógłby cię zabrać, krew mnie zalewa i z tego wychodzi cała moja zazdrość. Naprawdę przepraszam.

Diaspan?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz