Chodziłem spokojnie po sforze i myślałem tylko o Jupiter i szczeniakach,ale kiedy zaszedłem do mojej jaskini,zobaczyłem list,zawołałem Jupiter lecz ona nie przyszła,popatrzyłem na szczeniaki,słodko spały
hmmm jak Jupiter mogła zostawić dzieci bez opieki.Chwyciłem list,był napisany do mnie...
zacząłem czytać:
Kirito,odchodzę,czuję się tutaj nieswojo i serce mi podpowiada abym rzuciła to wszystko i poszukała godnego mi miejsca gdzie poczuję się bezpiecznie i swojo.
Kirito kocham cię i chciałabym z tobą zostać lecz nie mogę,zaopiekuj się dziećmi i nie pozwól aby weszły na złą drogę,żegnaj...twoja na zawszę...
Jupiter
Przeczytałem ze trzydzieści razy list i strasznie się załamałem,jak to Jupiter odeszła??
zmiąłem list od Jupiter i zacząłem się wpatrywać w młode,spały sobie dalej w wielkim koszyku,wiem że to do mnie nie podobne ale zacząłem ryczeć z powodu utraty Jupiter
ale spełnię prośbę Jupiter i dopilnuję aby nasze dzieci stały się dobre.
<KONIEC>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz