-Daj mi spokój.. przykryłem głowę dużą poduszką
-Jak wstaniesz i zrobisz to co ci każę to ci dam.
-A czy nie jest to przypadkiem szantaż?syknąłem
-Nie,to transakcja wiązana! uśmiechnęła się sztucznie i poruszając zgrabnie tyłkiem,zniknęła mi z oczu,zaszywając się w kuchni.Wywlekłem się z łóżka i ruszyłem do łazienki,przemywajac twarz wodą.Ubrałem na siebie tygodniowe dżinsy i wczorajszy,czerwony podkoszulek,po czym wyszedłem z portfelem w dłoni.Nie lubiłem chodzić do sklepu.Wszędzie tłok,ruch,tyle rzeczy do kupienia...
Wpadłem jak huragan do sklepu i wziąłem najpotrzebniejsze rzeczy których brakowało w domu po czym zapłaciłem i wróciłem do jaskini dziewczyny.
-Czyli teraz mam już wolne?spytałem słodko
-Nie! warknęła
-To co mam jeszcze zrobić? westchnąłem ciężko
<Aisha?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz