niedziela, 30 listopada 2014

Od Mystery cd Diaspan

Kiedy tylko zamknął za sobą drzwi, wyskoczyłam zza fotela i dopadłam kartkę. Przeczytałam jej zawartość, po czym ją zgniotłam i wyrzuciłam do śmieci. Skoro wyszedł tylko zapalić, po co by odjeżdżał samochodem? Wyszłam z domu, zmieniłam się w psa i ruszyłam za zapachem samochodu. Po niedługiej wędrówce, zatrzymałam się przed jakimś domem. Zapach Diaspana, zmieszał się z innym zapachem dochodzącym z domu. Znałam ten zapach. To Juvia. Zmieniłam się w człowieka. A jednak. Te wszystkie słowa, że jej nie kocha... Że zależy mu tylko na mnie... Wszystko poszło na marne. Zerknęłam przez okno, gdzie dostrzegłam niebieskowłosą, która uścisnęła chłopaka. Zmarszczyłam brwi w niezadowoleniu. Drugi raz. Cholerny drugi raz. Wróciłam do domu. Usiadłam na łóżku, podkulając kolana pod brodę. Przez cały czas rozmyślałam o tym, co niedawno zobaczyłam. Po długim czasie, wrócił Diaspan. Kiedy wszedł do sypialni i zobaczył mnie zapłakaną, zmieszał się.
-Zabolało, kurna, zabolało, wiesz?-powiedziałam cicho, nie patrząc mu w oczy, tylko w swoje stopy.-Myślisz, że ten pierścionek zaręczynowy nie znaczył nic dla mnie? Znaczył i to dużo. Myślałam, że ktoś mnie wreszcie pokochał. A tu dupa. Zdradziłeś mnie po raz drugi. Rzuciłeś słowa na wiatr.

Diaspan?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz