- Oczywiście siostro. - powiedziałam sypiąc Cairo jedzenie. Ta szybko rzuciła się na nie, bojąc się, że ktoś jej je zje. - Chyba jej smakuje. - oznajmiłam odkładając karton na miejsce.
- Surimu, pomyślałam, że dla odmiany spędzisz czas z ludźmi. - powiedziała po chwili.
- Skoro taka twoja decyzja. - ubrałam buty i wyszłam z domu.
~*~
Podbiegłam do wysokiego kasztanowca i wspięłam się na jego najwyższą gałąź.
- Hej, kim jesteś? - zawołał głos z dołu.
<< Człowieku? >>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz