-Zostaw mnie, Laxus!-warknęła wściekła Mystery.
-Właśnie, nie wtrącaj się!-syknęłam. Chłopak twardo trzymał nas obie z dala od siebie. W końcu Mystery się wyrwała i odeszła obrażona.
-Widzisz co zrobiłaś?-jęknął.
-Nie, niewidzę, bo ona się często obraża-mruknęłam.
Laxus?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz