- Hmm moim zdaniem powinieneś wybrać tą, która według ciebie ma cechy idealne na betę- na mojej twarzy pojawił się uśmiech
- Tak myślisz?- spytał
- Ja to wiem- poprawiłam go- Może mały spacer po prawdziwym świecie?
Zaczęło mi trochę brakować świeżego powietrza- zaśmiałam się.
- Okej, czemu nie- zgodził się na moją propozycję, kilka minut potem szliśmy leśną ścieżką.
Zmieniłam się w człowieka. Fajnie było znowu być w ludzkiej formie, do
której byłam przyzwyczajona. Doszliśmy do dużego drzewa. Benek też
zmienił swoją formę. Było gorąco, więc usiedliśmy w cieniu rozłożystej
jabłoni. Było na niej kilka soczystych jabłek. Chłopak usiadł pod
gałęzią, a ja wdrapałam się jakoś na drzewo. Próbując dosięgnąć owoców
musiałam przyciągnąć do siebie gałąź wyżej. Nie chcący spadło kilka
jabłek. Ich celem okazała się być głowa Benka. Ten zdezorientowany
spojrzał w górę dotykając się po głowie. Wyglądało to tak śmiesznie, że
musiałam zakrywać usta rękoma aby nie zauważył jak się śmieję. W końcu
spadłam z drzewa tuż przed nim. Trochę bolało, ale na twarzy miałam
nadal uśmiech.
Po kilku minutach znudziło mi się i dosiadłam się do Benka. Siedzieliśmy tak bezczynnie. Nagle wpadłam na świetny pomysł.
W oddali zobaczyłam zabudowania.
- Pójdziemy do miasta?- zerwałam się.
- No nie wiem...- podrapał się w tył głowy.
- No chodź. Będzie fajnie- próbowałam go jakoś zachęcić.
- Niech ci będzie- zgodził się.
Nie musieliśmy długo iść. Szybko przed nami pojawiły się sklepy, ulice i
inne budynki. Spacerowaliśmy uliczkami oglądając przez szybę sklepowe
wystawy. Po kilku godzinach łażenia słońce zaczęło zachodzić. Cieszyłam
się, że znowu mogłam być w ludzkim świecie. Swobodniej czułam się tutaj.
Spojrzałam na chłopaka. Benek był gdzieś zapatrzony i zamyślony. Już
miałam mu przerwać to myślenie, ale powstrzymałam się. Opuściłam rękę,
uśmiechnęłam się i cieszyłam chwilą. Oprócz Aiden 'a z nikim innym nie
rozmawiałam.
<Benek?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz