-Wyjątkowo dobrze.. uśmiechnęłam się,płacząc
-Co się stało? szepnął
-Dziękuje ci.. przytuliłam go mocno
-Nie ma sprawy..ty też przecież zrobiła byś to samo na moim miejscu.. zaśmiał się
-Moja pewność siebie mnie zgubiła.. spojrzałam w ziemię
-Każdemu mogło się przytrafić takie coś.Już nie rozpaczaj nad sobą.Ważne że znów żyjesz.
-No a skoro o tym mowa..idziemy na lody!
-Co?! zdziwił się
-Mam ochotę na orzechowe lody.. oblizałam się
(Benek?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz