-to może ja ci pomogę z tym skurczem-zaśmiałem się
-nie!!...ee to znaczy już mi przeszło-skłamała Ashkii
-nie kłam,widzę jak przybierasz nogami-powiedziałem patrząc na jej nogi
-nie kłamie naprawdę
-Ashkii po prostu pozwól mi cię zbadać-odrzekłem podchodząc do niej
-nie....
-czy to jest twoja intymna sprawa?-spytałem-jak tak to przepraszam...udaj się do lekarki Kerei
-ale to nie jest intymna sprawa-oburzyła się
-to czemu nie chcesz bym cię zbadał?
-bo ja mam łaskotki-Ashkii uśmiechnęła się
Rzuciłem się na nią
-nie wyrywaj się!!!leż spokojnie
Zacząłem ją badać,kazałem jej przewrócić się na grzbiet,zbadałem jej brzuch i zacząłem coś notować
potem...u Ashkii pojawiły się zmiany na skórze...
-Ashkii czy ty przebywałaś z zombie?-zapytałem zaniepokojony
-nie...
Zacząłem szukać ranę po ugryzieniu zombie...ale na szczęście nie znalazłem...uff jakie szczęście już myślałem że Ashkii ma wirusa zombie
Pomogłem jej wstać i podałem jej lekarstwo i Ashkii już była normalna
<Ashkii?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz