-Ashkii oddawaj-powiedziałem wnerwiony
-a jak nie to co...wejdziesz za mną?
-wcale tego nie muszę robić-zaśmiałem się szyderczo,wyciągnąłem łapę w jej stronę
naglę książka wypadła Ashkii z łapy i powędrowała do mojej łapy
-podziękował-tym razem ja się śmiałem
-hej to nie fer!!-powiedziała wnerwiona
-chcesz fer?
Wskoczyłem na najwyższą półkę gdzie była Ashkii,i ta patrzyła na mnie ze zdziwieniem
-wow...tego się nie spodziewałam...a teraz goń mnie!
I zeskoczyła z półki uciekając mi,ja też zeskoczyłem i pobiegłem za nią
ale szybko ją dorwałem,rzuciłem się na nią i obaj leżeliśmy na ziemi
ona na grzbiecie a ja na niej,zaśmialiśmy się,zlazłem z niej i też leżałem na grzbiecie
-hej,fajnie jest być betą?-zapytała kierując na mnie wzrok
-szczerze?
-szczerze
-trochę głupie,bo tyle rzeczy na głowie i jeszcze szalejące samiczki pragnące zostać samicą betą
-aha rozumiem
-ja miałem taki przypadek że trzy samice już chciały być betami-odrzekłem-i nie wiedziałem którą wybrać
<Ashkii?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz