Kiedy zobaczyłam nieprzytomnego Diaspana, przeraziłam się. Podbiegłam do niego i usiadłam na skraju łóżka.
-Natsu, co mu jest?-spytałam drżącym głosem.
-Coś tam mówił, że nie ma ochoty żyć, czy coś takiego i zemdlał-mruknął obojętnie.
-Ale dlaczego?
-Skąd mam to wiedzieć?-prychnął.-Pewnie przez Demonicę.
Przemilczałam to i przytuliłam się do Graya.
-Przepraszam za nią-szepnęłam.-Nie wiedziałam, że będzie, aż tak brutalna.
Chłopak nadal był nieprzytomny. Spał tak przez następne pół godziny. Było to trochę długo, więc spytałam się Rubina przestraszonym tonem:
-Ale nic mu nie będzie, prawda?
-Wydaję mi się, że nie. W końcu przeżył starcie z tamtym smokiem-zaśmiał się.
-To wcale nie jest śmieszne!-warknęłam, rzucając w niego moim butem.
-Aua!-syknął.-Nie wiem co to za buty, bo wyglądają na zwykłe trampki, ale są dosyć ciężkie!
-Radzę ci uważać na nóż, przyczepiony do podeszwy buta-mruknęłam.-Jak mój każdy jest dobrze naostrzony.
-Ile masz tych noży?!-krzyknął.
-Dosyć dużo-burknęłam.-Wolę być zawsze dobrze wyposażona.
Rubin/Diaspan?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz