wtorek, 9 września 2014

Od Erzy cd Benek

Benek ruszył w stronę sfory a ja zostałam sama z Gilgamshem.Podszedł do mnie,ledwo stojąc na nogach.Chciał mnie pocałować ale ja warknęłam :
-Nie rozpędzaj się!
-Ale ja chciałem tylko cię przytulić.. jęknął
-Ta,jasne.. mruknęłam i odeszłam od niego,wróciwszy do swojej jaskini.Rano wpadł do mnie Benek
-Erzka,zaczynamy ten trening?czekam na polanie od kwadransu..
-Teraz Erzka jest zajęta i zajęta będzie długo.. warknęłam wkładając do ust truskawkowe ciasto
-Oj już nie gniewaj się..przecież żartowałem..
-Myślałam że cię zabił,idioto!
-Przecież to słabeusz..
-Co?To od niego uczyłam się magii przywołania broni! Wyprzedziłam go o tyle w walce,że sama nauczyłam się też przywoływać zbroje! On był moim mistrzem..
-I zarazem facetem.. zachichotał
-Serio chcesz mnie drażnić?! warknęłam zła
-Nie,ja tylko stwierdzam fakty.. mruknął trochę przestraszony
-Jeżeli nie chcesz mieć ukręconego karku to stąd wyjdź i poczekaj aż ochłonę!
[Benek?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz