Próbowaliśmy ją złapać ale była za szybka i zniknęła w wąskiej szczelinie.Otrzepałem się ze śniegu i myślałem nad jakimś powolniejszym żarciem.
-No i co teraz?spytała
-Las tropikalny! uśmiechnąłem się i w biegu,dotarliśmy już tam po dwóch minutach.
-Patrz tam.. wskazałem łapą na antylopę Bongo
-Wygląda jak jakiś demon! wrzasnęła
-Ale za to jak dobrze smakuje.. odrzekłem i zaczęliśmy się do niej skradać.Nie minęło długo i zwierzyna padła martwa,gdy razem na nią rzuciliśmy sie.Zaczęliśmy ją konsumować,ale nagle przed naszymi oczami ukazał się taki obraz :
-Fuj! Teraz to już nie mam ochoty tego jeść.. wyplułem mięso,obracając łebek w inną stronę
<Omega?hahaha xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz