-Mam swoje źródła.. poprawiłam grzywkę która leciała mi do oka
-Od Kirito? spytała pewna siebie
-Być może.. skrzyżowałam ręce na piersi,opierając się o wbity w ziemię miecz
-Coś tam mi o tobie opowiadał ale nie wiedziałam że spotkamy się w takich okolicznościach..
-Mhm.. kiwnęłam głową potwierdzająco i schowałam miecz do pochwy przypiętej do paska,nad granatową spódnicą.
-Czyli jesteś jego przyjaciółką?spytała
-A ty jego dziewczyną?
-Nie odpowiada się pytaniem na pytanie.. mruknęła złośliwie
-A no fakt,masz rację.No więc tak,jestem jego przyjaciółką odkąd do tej sfory doszłam i zarazem jego mentorką,mistrzynią..
[Jupiter?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz