niedziela, 2 listopada 2014

Od Hiacynty CD Mania

Szłam polną drogą. Nagle, wpadłam na jakąś suczkę. Nie chciało mi się z nią gadać, więc tylko powiedziałam "przepraszam", i chciałam odejść, kiedy suczka zawołała:
- Jestem Mania! A ty ktosiu? Kto jesteś?! - Uchyliła niebieskiego kapelusika
- Nazywam się Hiacynta, skoro musisz wiedzieć, ale śpieszę się, i muszę iść. Odwróciłam się, by odejść, ale nowo poznana krzyknęła:
- Nie odchodź! Chcę być twoją przyjaciółką, 
Zanim zdążyłam cokolwiek zrobić, Mania skoczyła na mnie i się do mnie przytuliła. Zdezorientowana zaczęłam:
- Zł...
Suczka przerwała, mówiąc:
- Tak się cieszę, że mnie lubisz! Wszyscy uważają, że jestem wariatką...
- Ale ja cię NIE lubię! I ty JESTEŚ wariatką!
W oczach suni pojawiły się łzy. Zrobiło mi się jej żal.
- Przepraszam - wydusiłam.
Twarz suki od razu się rozjaśniła. Uderzyła ogonem o ziemię, i już po chwili byliśmy w czymś, co przypominało górę z waty cukrowej. Na samym szczycie, stała drewniana chatka. Mania pobiegła tam, a ja, z ciekawości, za nią. Suczka otworzyła drzwi. Byli tam mężczyzna i Kot. Grała muzyka, dokładnie "Marsz Dąbrowskiego". Mieszkańcy, z zadowoleniem tańczyli... Breakdance....
Mania ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz