-Oh, doprawdy, przepraszam, że się nie przedstawiłam-usłyszałam za sobą aksamitny, kobiecy pomruk. Gwałtownie się obróciłam i ujrzałam zakapturzoną dziewczynę, z łukiem oraz kołczanem wypełnionym strzałami.
-Kim jesteś?!-warknęłam, sięgając po pistolet przy udzie, lecz jego tam nie było. Ów postać trzymała go w ręce i się nim bawiła.
-Odpowiem na twe pytanie, kiedy ty odpowiesz na moje-zaśmiała się tajemniczo.-Cóż taka urocza para ludzi robi tutaj, w mym niebezpiecznym domostwie?
-To twój dom?-spytał zdezorientowany Laxus.
-Nie podrywaj mojego chłopaka-burknęłam.
-To prawda, jest bardzo urokliwy, ale nie poszukuję partnera-uśmiechnęła się.
-A więc chcieliśmy się skryć przed burzą, pasuje?-jęknęłam.-Teraz ty gadaj kim jesteś!
-Na imię mi Caitir-odpowiedziała poważnie, po czym wskazała na wilka.-A ten niezwykły duch nazywany jest Argentum Animae, co oznacza Srebrną Duszę.
Laxus?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz