-Spodziewałam się innej reakcji-powiedziałam sama do siebie. Wstałam z ziemi i ruszyłam na poszukiwanie chłopaka. Ledwo co dostrzegłam, drzemiącego na jednym z wielu drzew. Popatrzyłam na niego i westchnęłam rozmarzona.
-Jest taki uroczy, kiedy śpi-mruknęłam cicho do siebie. W tej chwili chłopak otworzył oczy.
-Co mówiłaś?-spytał.
-Nic-zarumieniłam się.-Nie mówiłam nic. Jeśli chcesz, to śpij sobie dalej. Miałam Ci coś powiedzieć, ale skoro sobie drzemałeś, to nie będę przeszkadzać-wymamrotałam i odeszłam od drzewa pospiesznym krokiem.
Cobra?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz