Nagle stanąłem przed nią jak ducha,nie dając jej przejść.
-Przestań pieprzyć głupoty,Sena.. spojrzałem w jej błękitne oczy
-To po co się z nią całowałeś? szepnęła przygnębiona
-To był przypadek i to w dodatku ona zaczęła..
-A ty skończyłeś..odepchnęła mnie od siebie,ale zdążyłem złapać ją za rękę
-Nie Sena,teraz tak łatwo nie odpuszcze i nie dam sobie wybić ciebie z mojej głowy.. pocałowałem ją w dłoń,wchodząc coraz bliżej aż do szyi i gdy miałem już zacząć całować jej usta,opanowałem się i rzekłem :
-Niemożliwe.Nieczuły drań jednak umiał się zakochać.A ja myślałem już że to niemożliwe..
-Cobra..szepnęła
-Dziękuje Sena.. rzekłem i lekko się zarumieniłem,chyba pierwszy raz w życiu
<Anaya?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz