-No to niby gdzie?! spytałam wrzeszcząc
-Eh! w domu! zaśmiał się
-Jezu , a gdzie znajdziesz swój dom? popytywałam się
-Wiem jak chyba iść nie rób mnie w konia! wrzeszczał
-To prowadź.
-Okej!
-W prawo , prosto , prosto, prosto w lewo , w prawo ,prosto , w lewo ,prosto... chłopak dyktował..
Po 30 minutach biliśmy już na miejscu.
-Oto mój dom...
((Rogue ?))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz