-Uważasz, że jestem frajerką?-spytałam, łamiącym się głosem.
-Co?-zapytał zdezorientowany.-Nic takiego nie powiedziałem!
-No bo ja mam marzenia i w ogóle-wymamrotałam.-Bardzo dużo marzeń. I wcale nie uważam, że są one dla frajerów. Niektóre marzenia, są całkowicie niedorzeczne, więc się nie spełnią, na przykład posiadanie jednorożca, który zamienia wszystko w lody malinowe.
-Że co?-uniósł brwi.
-Tylko podaję przykład-wytłumaczyłam, spokojnie.-Ale moje prawdziwe marzenie, jest takie by Ci pomóc. Byś wreszcie poczuł się normalny.
Cobra?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz