Przytuliłem Jupiter i starałem się ją pocieszyć,no ale z tego strachu i brak snu w nocy Jupiter zasnęła w moich objęciach,zaniosłem ją do jaskini i położyłem ją na moim łózku
położyłem się koło niej i co jakiś czas(jako owczarek)lizałem ją po nosie
wyskoczyłem z łóżka i przygotowałem sobie Melisę
zastanawiałem się czemu ta Jupiter z przyszłości płakała,ale ciekawy czemu ja z przyszłości nie był koło Jupiter,a może to oznacza że Jupiter miała wizję i czyli że...ale płacze że ja z przyszłości ją opuścił albo gryzł glebę,przęłknąłem głośno ślinę
-o mój boże co teraz-zacząłem panikować-ale spokojnie każdy z nas kiedyś umrze-uspokoiłem się
ale znowu byłem w co chwilowym strachu
<Jupiter?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz