środa, 28 maja 2014

Od Luny do ZBUKA

Szłam sobie wzdłuż rzeki myśląc nad swoim nędznym życiem. Nagle usłyszałam głos złego smoka postanowiłam sprawdzić co jest grane więc ruszyłam w stronę głosu. Gdy dotarłam zobaczyłam samca który próbuje uspokoić owego smoka mroku.Smok stawał się coraz bardziej rozzłoszczony.Więc wyskoczyłam przed samca i odepchnęłam go tylnymi łapami kilka metrów za siebie. Uspokoiłam smoka w w pradawnym języku którego kiedyś się nauczyłam. Smok się uspokoił i sobie odszedł. Odwróciłam się on tam stał i się dziwnie na mnie patrzył. Zdaje się że chciał o coś zapytać nie czekając na to odpowiedziałam.
- Tak jestem nowa ...
- Ale nie o to mi chodziło... jak to zrobiłaś ?
- Wystarczyło tylko spokojnie porozmawiać...
- Dołączyłaś do sfory ?
- Tak.
Odwróciłam wzrok rzadko z kimkolwiek rozmawiałam więc kompletnie nie wiedziałam co mam mówić.
<ZBUKU?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz