Jellal zasnął na podłodze. Ja gdy już prawie zasnęłam obudziłam się i podeszłam do niego.
-Psssst, Jellal. Śpisz?-odpowiedziała mi cisza, no dobra nie całkiem cisza bo dość głośno chrapał. Złapałam go za ręce i zaczęłam ciągnąć w strone łużka. Gdy był już przy nim musiałam jeszcze go tam włożyć. Był dość ciężki więc trzeba było się napracować... Po kilkunastu minutach Jellal leżał na łużku. Przetarłam czoło z potu i sapnęłam. Jeszcze raz zobaczyłam czy śpi. Naszczęście spał.
-Mogę zaczynać!-powiedziałam udarowana.
***
Zegar wybijał już północ. Popatrzyłam w lewo i w prawo, zamknęłam drzwi na klucz i znów upewniłam się czy Jellal śpi. Zasunęłam firanki, nasypałam popcornu i nalałam coli. Najpierw jednak jeszcze coś... Podeszłam do śpiącego Jellal'a, rozpięłam mu koszulkę i ściągnęłam mu ją. Podjarana ciuchem usiadłam wygodnie po turecku na dywanie. Przede mną wisiała duża plazmówka. Szybko włączyłam ją i... i włączyłam pornoska. Jeszcze raz upewniłam się czy Jellal śpi, nie chciałabym żeby wiedział że mnie to kręci...
<<Jellal? xD>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz