Zmartwiłam się... To nie był dobry początek...
-No... Dobra... Skoro ci przeszkadzam...- szepnęłam i zaczęłam odchodzić
z opuszczoną głową i uszami po sobie.. Wtedy krzyknął za mną:
-Hej! Możemy spotkać się jutro! Co ty na to?!
-N-No do-do-dobrze....- jąkałam się.
-Super! Jutro tutaj o 10?
-Ok...- powiedziałam i poszłam do siebie...
Następnego dnia byłam wyspana i rześka... Wstałam i pobiegłam na miejsce
spotkania... Równo o 10 stanęłam w umówionym miejscu i w tej chwili
zobaczyłam Exan'a.
-Co za punktualność...- szepnęłam zarumieniona...
<Exan?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz