Ruszyłem naprzód ... Jakoś nie szukałem towarzystwa ... Ale ona mnie zatrzymała ...
- Gdzie ty idziesz ? - spojrzała się na mnie
- Przed siebie ... - mruknąłem
- Dokładniej ?
- Szukać znajomej ...
- " Znajomej " ? - puściła mi podejrzliwe spojrzenie
- Tak ZNAJOMEJ - powtórzyłem
<Luna ? Brak weny :/ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz