Leżałam w kwiatach w miejscu trybutów..Nagle usłyszałam chrapanie,nie daleko mnie.Otrzepałam się z pomarańczowych płatków i ruszyłam za głosem.Wkurwiało mnie to niezmiernie.Zauważyłam jakiegoś psa.Spał sobie w najlepsze..Miałam się na niego rzucić lecz pod wpływem pyłków kichlam i pies się zerwał..
-Jak chcesz spać to do jaskini!warknelam
(Ktoś?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz