Stałam przy biurku z założonymi rękami i zamkniętymi oczami.
-Przepraszam, nie mam do tego nerwów-powiedziałam, próbując zachować spokojnyton.-Wychodzę.
Skierowałam się do garderoby. Zastałam tam dwie rozmawiające dziewczyny.
-Kogo ja tu spotkałam?-parsknęłam jadowicie.
-Ooo... Cześć Aisha-uśmiechnęła się Kate.
-Daj sobie siana-mruknęła Ashana, szturchając szatynkę łokciem.
-Dwa dni-syknęłam.-Cholerne dwa dni...
-Przepraszamy-szepnęły obie.
-Ale niee... Dziewczynkom zachciało się zabawy!-warknęłam. Kate otworzyła usta, ale ją powstrzymałam ruchem dłoni.-Przemyślcie to. Bo już niedługo, może was tu nie być.
Wyszłam z garderoby poszłam po Laxusa.
-Idziemy, kotek?-uśmiechnęłam się.
-A praca?-zdziwił się.
-Dajmy im jeszcze jedną szansę. Będziemy za dwa dni i zobaczymy jak się sprawują.
Laxus?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz