- Możesz... Mnie już... Odczarować?- spytałam wybuchając jeszcze większym śmiechem- Zaczynam powoli się dusić...
- Okej już - odpowiedział i powiedział coś po chińsku po czym mnie dotknął.
W sekundę przestałam się śmiać.
- Dzięki, ale nigdy więcej na mnie nie eksperymentuj. Możesz brać sobie książki jakie ci tylko będą potrzebne, ale nie wszystkie na raz. Fajnie by było gdybyś mnie odwiedzał, nawet jeśli byłaby to tylko sprawa książek- usiadłam- Wracajmy już.
- Nom. Brakuje mi tego nadziemnego świata- odpowiedział, a ja zaczęłam się wdrapywać jak wcześniej na zjeżdżalnię, ale teraz był problem. Nie mogłam tam się wdrapać.
- Benek, chyba mamy problem...- moja twarz zrobiła się trochę krzywa.
- Jaki?- spytał.
- Nie można wejść na górę!- zaczęłam się wydzierać, a po mnie szło tylko co jakiś czas głuche echo- Jak my teraz wyjdziemy na górę? Nie ma tu nic do jedzenia. Magia nam już nie pomoże. Umrzemy tutaj wśród książek! Benek... Ja się boję... A co jeśli zostaniemy tutaj na zawsze? A co jeśli już nigdy stąd nie wyjdziemy? A co jeśli...?- nie dokończyłam bo zakrył mi usta łapą.
<Benek?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz